4 out of 5 stars
rating
„Trash Story albo sztuka (nie)pamięci” to rzecz o niemożności zapomnienia, o pamięci, z którą trudno jest się rozliczyć. Jedną z inspiracji Magdy Fertacz do napisania sztuki był tom reportaży Włodzimierza Nowaka „Obwód głowy”, a konkretnie reportaż o zbiorowym samobójstwie niemieckich kobiet w 1945 roku popełnionym na wieść o zbliżającym się froncie rosyjskim. Ekranizacja „Trash Story” to horror o nawiedzonym domu, w którym demony historii prześladują współczesnych mieszkańców. W niewielkiej miejscowości na Ziemiach Odzyskanych stoi stary poniemiecki dom. Spotkają się w nim Matka, Wdowa, Syn i duch niemieckiej dziewczynki, która wraz z rodziną mieszkała w tym domu i w nim zginęła pod koniec wojny. Ich spotkanie to opowieść stworzona z pojedynczych losów, listów, świadectw. W odwiedziny do matki i szwagierki – wdowy przyjeżdża Syn, który odmawia służenia w wojsku. Jego starszy brat zawodowy żołnierz, uczestnik polskiej misji wojskowej w Afganistanie, zaginął przed kilkoma laty w niejasnych okolicznościach. Mimo tragedii rodzina co roku obchodzi jego urodziny. Nie jest to jednak zwykła uroczystość urodzinowa, to raczej obrzęd zmierzający do sprowadzenia ducha zmarłego, którego okoliczności śmierci pozostają nieznane.